Verdun stało się symbolem żołnierskiego poświęcenia. Na pole bitwy o szerokości ledwie 30 km i głębokości 10 km spadło około 36 milionów pocisków artyleryjskich. To z tego pobojowiska pochodzi anonimowe ciało złożone we francuskim Grobie Nieznanego Żołnierza pod łukiem Triumfalnym w Paryżu.
Od kilkunastu miesięcy dojrzewał pomysł odszukania brata mojej stryjecznej babci, który brał udział w największym w dziejach historii konflikcie zbrojnym. Inspiracją do tego pomysłu był przekaz rodzinny. Następnym krokiem było odszukanie tzw. Verlustlisten, dla przypomnienia jest to zbiór list strat armii niemieckiej z lat 1914-1919, na który składają się oficjalne komunikaty z prasy i ogłoszenia wywieszane dla ludności w miejscach publicznych. Szacunkowo całość to 9,5 miliona nazwisk. Na listach znajdują się polegli w boju, ale także zaginieni, uznani za zmarłych, ranni, pozostający w niewoli. Nie ma zatem w nich mowy o tych, którzy przetrwali wojnę bez szwanku. Temat nie łatwy, znaleźć nazwisko w takim spisie. Z pomocą przyszła wyszukiwarka internetowa, w której ku mojemu zdziwieniu odnalazłem dwa znajomo brzmiące nazwiska, z czego jedno wskazywało na mojego krewnego (Verlustlisten Preußen 998).
W tym miejscu spoczywa 1775 żołnierzy Armii Cesarstwa Niemieckiego oraz 14 żołnierzy Austro-Węgierskich, 400 z nich zostało zidentyfikowanych. Po I Wojnie Światowej władze francuskie powiększyły cmentarz. W okresie międzywojennym niemiecka fundacja Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e.V. zajęła się uporządkowaniem terenu oraz nasadzeniem drzew. W 1970 roku drewniane krzyże zostały wymienione na metalowe. Fundacja ta po dzień dzisiejszy opiekuje się mogiłami żołnierzy niemieckich rozsianymi po całej Europie. Gromadzenie dokumentów i materiałów na ten temat nie należało do łatwych.
„Śpij kolego w ciemnym grobie niech się Polska przyśni Tobie…”.
Zachęcam wszystkich do sięgania do korzeni rodzinnych. To świadomość historii i jej odbicie w naszym życiu. Być może historia ta będzie bodźcem do analizy „nieznajomego” żołnierza ze starego zdjęcia. Może zauważycie Państwo na odwrocie fotografii czy kartki z frontu nazwę jednostki, datę, miejsce. Może nagle dotąd „jakieś” zdjęcie, okaże się jedynym zdjęciem przedstawiającym dziadka, pradziadka, albo dalszego krewnego. W naszych miejscowościach znajdziemy wiele miejsc, gdzie oddano im hołd. Są to kapliczki, pomniki, tablice. Z pewnością jednak po obejrzeniu zdjęć naszych żołnierzy, inaczej spojrzycie na te wykute i wymalowane nazwiska. Staną się być może chociaż trochę bliższe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz